Z powyższym pytaniem spotykam się dość często ze strony różnych osób, szczególnie tych stojących na początku swojej drogi życiowej. Jeśli nie wiesz co chcesz robić, drogi Czytelniku, nie jest wcale taka zła sytuacja, zwłaszcza, jeśli jesteś w stosunkowo młodym wieku. Dzięki temu możesz bez jakichkolwiek uprzedzeń zacząć badać, co tak naprawdę Cię „kręci” i to …
Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. W zasadzie dziecko można ochrzcić w każdym momencie jego życia, ale warto podejść praktycznie do wybrania terminu chrztu. Jeśli malec urodził się zimą, lepiej nie chrzcić dziecka w zimnym kościele , zwłaszcza, że przebieg sakramentu chrztu przewiduje zdjęcie czapeczki i polanie główki
Bierzmowanie to sakrament, podczas którego wierni mają otrzymać pełnię łask Ducha Świętego. Wywodzi się on z opisanego w Dziejach Apostolskich zesłania Ducha Świętego na Apostołów
W tym roku świadczenie 500+ przyznawane jest na okres od 1 czerwca 2021 roku do 31 maja 2022 roku - przypomina Polskie Radio. Wnioski można było składać od przez Internet (od 1 lutego) oraz
Odwołanie od decyzji, czyli co zrobić, gdy nie zgadzamy się urzędnikiem. Strona, której doręczono decyzję w jakiejkolwiek sprawie administracyjnej czy też podatkowej i nie jest zadowolona z wydanej decyzji się z jej treścią przysługuje prawo odwołania się od niej. Dzięki temu nasza sprawa może zostać rozpatrzona zostanie ponownie.
Dowiedz się więcej na temat 'Hasło ekranu blokady zostało zapomniane lub nie można odblokować urządzenia za pomocą hasła ekranu blokady'. Znajdź instrukcje obsługi, wskazówki dotyczące rozwiązywania problemów i pozostałe zasoby powiązane z Twoim produktem HUAWEI.
nVaVZ.
20:04 Nie lubię kościoła a mam zostać ojcem chrzestnymMam problem i nie wiem czy postawić na swoim, czy ustąpić aby zrobić bliskiej osobie ma bliźniaki i planuje niebawem je ochrzcić. Problem jest taki że w rodzinie mamy mało facetów i trwało usilne poszukiwanie ojców chrzestnych (ja się nie przejmowałem, moja córka ma dwie matki chrzestne - lesbijski związek zaakceptowany przez kościół?!).No i naciskają na mnie. Ja generalnie kościoła jako instytucji nie lubię (lub nawet gorzej). W Boga wierzę, ale nie "ich". Od razu powiedziałem, że do żadnej spowiedzi nie idę i że jeśli im nie przeszkadza że andruta opierdzielę (specjalnie użyłem tych słów licząc że się obrażą) to mogę iść. Niestety się nie obrazili, mimo że tacy wielcy katolicy. I teraz nie wiem czy dalej naciskać czy już im ustąpić, niech się cieszą. Powiedziałem że chce zrobić apostazję, to stwierdzili że po chrzcie mogę robić co mi się podoba...Co byście mi doradzali? 20:08 Ciągle mnie ktoś o to prosi, powiedz, że nie masz bierzmowania. Sam nie mam, więc nawet kłamać nie muszę. 20:09 Niestety dobrze wiedzą że mam bierzmowanie i piękne imię Homobonus :) 20:11 odpowiedzzanonimizowany45359162 Senator Jak oni nie mają, to chociaż ty miej trochę szacunku do tej wiary i się nie zgódź. 20:11😊 Tej odpowiedzi się takim razie jesteś w ciemnej dupie, widzę, że mamy bardzo zbliżone poglądy (a z tego co pamiętam nawet i zboczenia o ile nie mylę użytkowników :D), ja bym na pewno odmówił, ale właśnie dzięki takiej postawie nie mam zbyt wielu znajomych, z drugiej strony - od zawsze uważam, że lepiej iść w jakość, nie ilość ;)Jeśli chodzi o rodzinę to nawet mniejszy problem dla mnie, bo kuzynkom odmawiałem już, żeby nie skłamać, w przypadku 5 czy 6 dzieci ;) 20:12 meelosh: Wiesz, dla mnie to troche rozdwojenie jaźni, bo mam okazywać szacunek religii której nie szanuję, a robić przykrość bliskim na których mi zależy?Poradźcie jak się wykręcić :) 20:13👍 Zgódź się. Nie warto robić sobie kwasu w rodzinie z powodu godzinnej wizyty w kościele :) 20:14 davis, to nie jest godzinna wizyta w kościele a Azzie się zgodzić nie może, z prostego powodu - to nie bycie świadkiem na ślubie a zobowiązanie do końca życia, skoro rodzince tak zależy na wkręceniu nieświadomego niczego dziecka w religię to na pewno choć troszkę wierzą i uznają za wielce niestosowne jeśli Azziego zabraknie np. na 1 urodzinach malucha, albo 2, albo 3, albo wszystkich. Zresztą, nawet i bez wiary w naszej kulturze rodzice chrzestni są jednak dość ważni :)Jak dla mnie to dość spore obciążenie dla kogoś, kto nie wierzy a ma się tak wiązać. Ja bym rodzinkę spytał dlaczego decydują za dziecko, niech się ochrzci jak będzie miała 18 lat, wygląda na to, że nie tylko dziecku nie dają wyboru, ale i Azziemu. Aż przykro to czytać. 20:15 20:15 pisuar: A druga strona medalu, że dostałem bliźniaczkę którą bardziej lubię i taka "rodzinna" strona bycia ojcem chrzestnym mi w sumie odpowiada. Planuję być na urodzinach, itp itd. Matka chrzestna ma być całkiem niezła, więc liczę jeszcze na jakieś oczepiny z nią za te 20 lat ;) Całkowicie pomijając kwestię religijną... 20:20 Jeżeli od tej strony Ci wszystko odpowiada to bym się jeszcze zastanawiał, chociaż ciągle pozostaje możliwość, że ksiądz Cię nie polubi. W ostateczności mógłbyś zawsze sprawić, żeby się nie zgodził na Ciebie jako chrzestnego, wiem, że niektórzy mają wymagania naprawdę hardkorowe, dziewczynie siostry odmówiono chrztu w 17 (!) kościołach. Bo nie miała sprawić rozumiem pojechanie do niego i opisanie mu sytuacji nawet w celu "zasięgnięcia opinii", cholera wie czy by zachował dyskrecję, ale jeśli jest w porządku to powinno się obejść bez kwasu. Chociaż i tak obstawiam, że po prostu by Ciebie wyczuł, nie wiem dokładnie jak cały proces wygląda, jeśli sama spowiedź to jeszcze-jeszcze, ale jeżeli miałbyś jakieś inne zobowiązania kościelne wypełnić, rozmawiać z kimś czy odpowiadać na jakieś pytania to mogłoby się różnie skończyć ;) 20:20 pisuar --> jak dla mnie to z postu Azziego wynika, że ma problem wyłącznie z kościelną stroną ojca chrzestnego więc niech zrobi jak napisałem i będzie miał spokój. No potem tylko na komunię druga godzinka i ewentualnie wesele - trzecia. 20:21 azzie - u nas na chrzcinach chrzestni nie poszli do komuni, nie sa zbyt religijni, my zreszta tezdla nas to byla bardziej rodzinna uroczystosc, dla nas chrzestni to osoby wciagniete do rodziny, w jakis sposob nam bliskie i chcemy by tak zostalokwestie wiary dla mnie schodza na dalszy planpisuar - my tez nie mamy slubu, tzn mamy cywilny i nikt problemow nie robilchyba zalezy na kogo sie trafizawsze mozna powolac sie na slowa nowego papieza, powiedzial niedawno ze ksiadz nie ma prawa nie dac chrztu jesli rodzine nie maja slubu... 20:24 Można tak? Myślałem że chrzestni koniecznie muszą iść do komunii?Spowiedź to nie problem, ksiądz zwykle daje karteczkę, żona mi podpisze. Tak przed ślubem zrobiliśmy :)Proszę nie pytajcie czemu mam wszystkie te obrządki załatwione, mimo moich poglądów... 20:25 azzie128 - nasi nie poszli, mysmy tez nie poszlinie mamy slubu kocielnego, nie bede sie spowiadal z tego ze wg ksiezy zyje w grzechu bo tak nie uwazamw Boga wierze, ochrzcic chcialem, dziecko samo zrobi co bedzie chcialo...azzie128 - sporo ludzi tak ma, mysmy sie postawili i szopki slubno weselnej nie zrobilismy:)ale polecam zostac chrzestnym jak jeszcze nie jestes, ja mam chrzesniaka i podoba mi sie to bardzo, fajny chlopak z niego, wiem, ze bycie chrzestnym to nie tylko prezenty, ale moge mu kupic wszystko co sam bym sobie jako dzieciakowi kupil i mam z tego nieziemska frajde:) 20:28 Porozmawiaj z rodziną spokojnie i wytłumacz. Jeśli są naprawdę wierzący i zależy im na wychowaniu dziecka w wierze katolickiej, to zrozumieją. Katechizm Kościoła Katolickiego jasno określa, jak powinien postępować rodzic chrzestny. Po co brnąć w coś, co nie ma sensu?W ogóle to hipokryzja - albo się wierzy, albo nie. Po co wtedy np. ślub kościelny? Kwestie prawne reguluje w zupełności ślub cywilny. Wesele też można po nim wyprawiać. ;) 20:31 Stra Moldas: Szczerze mówiąc to czasami się zastanawiam wogóle jaki jest sens niektórych chodzenia do kościoła. Nie chcę uogólniać i nikogo pod swoją opinię podciągać, ale z tych osób co znam, to im więcej ktoś chodzi do kościoła, tym w życiu bardziej żyje na bakier z tym co kościół mówi o podstawach życia międzyludzkiego (tzn. aby kochać bliźniego, czynić dobro itp). 20:34 Chyba tak zrobię, zgodzę się na bycie ojcem chrzestnym, ale do komunii nie pójdę. Tylko że zrobię to z zaskoczenia już na mszy. Przecież ksiądz mnie za ucho nie weźmie, nosa nie zatka i na siłę nie nakarmi :) 20:34 Myśl o sobie. Masz nie być tacy jak wszyscy, tylko masz żyć według tego, co ty uważasz. Sam mam dookoła siebie (a młodym, więc wiadomo, najwięcej tutaj "buntowników" - chociaż nie chcę, żeby to słowo źle zabrzmiało) osoby, które chodzą do kościoła "na odwal się", jak i po prostu ateistów. Dużo bardziej szanuję tych, którzy nie robią czegoś na pokaz, tylko zgodnie z sobą. ;)Wiara to jest indywidualna sprawa, nie można nikogo do niej zmusić, ale moim zdaniem trzeba przed sobą sprawę mieć postawioną jasno, a nie "tak trochę", bo jest presja środowiska. Jak są w porządku, to zrozumieją wszystko. 20:35📄 well played, azzie, well played... 20:35😊 20:42 Stra Moldas: Wiesz, ja zwykle w życiu staram się kierować po prostu dobrem. Jak najczęściej dobrem wszystkich, chociaż czasami niestety tylko swoim. Ale nie skrajnie rozumianym indywidualizmem...I tak sobie myślę, że nawet idąc do komunii bez spowiedzi, mając gdzieś cały kościół i jego gadanie, nie robię niczego złego. A wręcz przeciwnie. Boga to na pewno nie obrazi, rodzice dziecka się ucieszą, mam nadzieję że dziecko z ojca chrzestnego będzie zadowolone, a mnie to wiele nie kosztuje. 20:44 azzie - jako ojciec trójki dzieci, z czego jednego jeszcze nie ochrzczonego, powiadam: ojcem chrzestnym jesteś dla dziecka a nie dla kościoła. Jeśli uważasz, że jesteś mu w stanie coś zaoferować, jakoś w życiu pomóc, utrzymywać kontakt i być tym kimś, do kogo może zwrócić się z jakimiś swoimi problemami, olej kościół i zostań tym chrzestnym :) 20:50 Niestety się nie obrazili, mimo że tacy wielcy katolicy. (...)Powiedziałem że chce zrobić apostazję, to stwierdzili że po chrzcie mogę robić co mi się podoba...Odmów. To nie pójdzie na Twoje konto, tylko tych pseudo-katolików. 20:52😁 taki ambitny antychrzescijanin a swoje dziecko ma ochrczone...trolling pierwszej klasy 20:59 Trolling swoją drogą, a to że wielu hipokrytów tak robi - swoją. Zresztą może to i dobrze, że tak robią - dzięki temu dzieci nie muszą płacić za to że mają...ekscentrycznych rodziców. 21:06 ja nie mam bierzmowania i jakos chrzestnym jestem... tylko ze musze zna ktos w wawie kosciol gdzie mozna to zrobic w miare bezbolesnie? 21:14 Dessloch: Ja miałem bierzmowanie tuż przed ślubem, ksiądz dał mi do przeczytania książkę "rozważania o wierze" (doszedłem do połowy), potem zrobił mi "egzamin": zapytał z tego co pamiętam o filary wiary, czy jakoś tak to się nazywa :) i poszedłem do bierzmowania...Ale niestety było to po znajomości z lokalnej parafii żony...I tak zrobił się cyrk w kościele jak przyszła moja kolej i zobaczyli imię jakie sobie wybrałem :)Lutz: Żona chciała ochrzcić to co ja będę stawał na drodze. Jeśli się w to nie wierzy, to przecież mi to nic nie szkodzi. Jakby mi szkodziło, to by znaczyło że jednak wierzę :)Mniej więcej jak w tym dowcipie:Po przywitaniu wszyscy ateiści poszli pogrozić Bogu, pokazać jak sobie świetnie radzą bez skaczą jak najwyżej krzycząc "Boże, Ty ****, Nic nam nie zrobisz, **** ** * ****!" itp. Tylko jeden facet siedzi na kamieniu i czyta do niego prewodniczący zjazdu i pyta:-A czemu Pan nie fluga na Boga?-Bo w niego po prostu nie że ja w Boga wierzę, nie wierzę w to co mówi i robi kościół. 21:20 Oj, skończył mi się czas na edycje. Powyższy dowcip to oczywiście zjazd ateistów, nie przekopiowało mi się :) 21:21 azzie128 - ale przeciez mozna wziac slub koscielny nie bedac wierzacymznajomi maja, on nie wierzy,nie ma chrztu nawet, ona jest mocno wierzacajeden ksiadz nie chcial im dac, mowil ze on ja zaciagnie na "zla droge", inny dal bez problemu (bo prawo kocielne pozwala) mowiac, ze moze to ona jego zaciagnie na "dobra":)widac zelezy od podejscia ksiedza 21:21 [28]To wierzysz w swojego boga, nie "pana Boga" kosciola i ojca Jezusa, juz byli tutaj tacy "niewierzacy praktykujacy". 21:21😊 Nie mam zamiaru trolować, ale:Niestety się nie obrazili, mimo że tacy wielcy katolicy wybaczają wszystko. 21:23 azzie--> do slubu w ogole bierzmowania nie potrzeba... wiec po co brales? to samo do braciak za chiny nie chcial bierzmoawnia i spokojnie mozna dopuscic do slubu. wazne ze jedna osoba jest wierzaca 21:26 cop dobrze prawi... jeden ksiadz mnie z kosciola wyrzucil gdy powiedzialem ze jestem wierzacym niechacacym do od tamtej pory tym bardziej wierze w boga a tym mniej w sam katolikow jestem bezbozny i trzeba mnie powiesic i dziekit emu jeszcze lepiej sie w rozmowach z fundamentalistycznymi katolikami zawsze jest sie atakowanym... za duzo agresji w tych ludziach 21:34 Każdemu kto wierzy w Boga, ale mu nie po drodze z kościołem (ani innymi instytucjami religijnymi), polecam zapoznać się właśnie z Przykazaniami Noego. Jak dla mnie jest to samo źródło religii, rdzeń. Coś na czym dopiero rozrosły się religie (judaizm, a potem chrześcijaństwo) wraz całą otoczką różnego rodzaju komuś w życiu nie są potrzebne obrzędy, to nie musi w nich uczestniczyć, bez wyrzekania się od razu propaganda zarówno ateistyczna jak i religijna, zwykle pomija właśnie tą opcję: wiary w Boga ale nie uczestniczenia w obrzędach konkretnej religii. Każda strona chciałaby przeciągnąć do siebie. Można jednak znaleźć własną ścieżkę. 21:37 [35]Zeby nie bylo ja nie gonie ludzi za brak wiary i chodzenia do kosciola, tylko ja jestem niewierzacy niepraktykujacy watpiacy wiec nie jestem hipokryta. A niby zydzi i muzlumanie wierza w tego samego "Boga" i wiemy jak ten szacunek do blizniego, ludzi ksiegi i innych pierdol wyglada. Ludzie po prostu stancie po jednej stronie lub przyznajcie sie do hipokryzji jak wolicie miec nogi w nie, nie wierzysz azzie w Boga chrzescijanskiego bo nie uczestniczysz w mszy, nie przyjmujesz ciala bozego wiec jestem sam swoja sektą. Cóż tak to jest jak sobory ustalają dogmaty wiary. 21:40😈 odpowiedzzanonimizowany45359162 Senator [36]Bardzo wygodne. Za życia nie trzeba sobie zawracać dupy jakimiś religijnymi obrzędami, a po śmierci (gdyby jednak coś tam było) będzie można powiedzieć "panie boże przeca ja całe życie w ciebie wierzyłem i zgodnie z naukami żyłem". 21:42 Child of Pain: ustalenia soborów mnie nie obowiązują, bo nie uznaję ich ważności. Nie ma czegoś takiego jak Bóg chrześcijański :) jest jeden Bóg, wspólny dla wszystkich głównych wiar monoteistycznych. Ten sam Bóg jest w chrześcijaństwie, judaizmie i islamie. Żadna z tych religii nie odcięła się od wspólnych korzeni i podstaw wiary. Szkoda że tak mało osób o tym pamięta. Ten sam Bóg w trzech religiach. Jedyny Bóg...meelosh: Wystarczy się zastanowić nad sensem obrzędów religijnych aby być może dojść do wniosku że te obrzędy są nie dla Boga, ale dla ludzi. Ale to wniosek do jakiego każdy może dojść sam, ja nie będę nikogo przekonywał. 21:49 [38]Dokladnie, naukowcy niektorzy przed smiercia biora chrzest i wyznaja grzechy przed smiercia na wszelki wypadek, nie pamietam czy "Bóg mi wybaczy, to jego zawód". Szkoda mi pisać dalej, co innego hipokryzja co innego usprawiedliwianie jej. Ja też chyba założe sekte albo bede z kolesiami z westbro baptist church stał i trzymał transparenty "god hate fags". Szkoda mi pisać dalej. 21:50 Stary Testament który jest przecież połową Biblii, to nic innego jak żydowska Tora wraz z innymi żydowskimi chrześcijaństwa to islam uznaje Jezusa jako jednego z proroków. Czyli chrześcijaństwo to część Bóg, różne sposoby jego wyznawania. Ludzie nie umierają i nie zabijają dla swojego Boga innowierców, tylko swoich braci w wierze. Tych którzy zamiast bić głową w ziemię śpiewają w niedzielę, albo w sobotę. Albo jest najśmieszniejsze i najstraszniejsze jednocześnie w historii ludzkości... 21:52 odpowiedzzanonimizowany805622111 Legend bo mam okazywać szacunek religii której nie szanuję Czlowiek bez jakiejkolwiek wiary jest "pusty".Wiesz to z autopsji, czy Ci w kościele tak powiedzieli? 11:16 odpowiedzzanonimizowany805622111 Legend @UP - to jakis film? Nie znam... 16:59 azzie128Trzeba być naprawdę mistrzem aby dojść do wniosku, że trzy duże religię uznają tego samego boga na podstawie faktu, że występuję w nich Jezus, no ale po osobie wierzącej w gadającego węża i człowieka chodzącego po wodzie nie spodziewam się zbyt wiele. Jak dla mnie jesteś człowiekiem, któremu po prostu nie chcę się marnować czasu na kult własnego Boga więc dodałeś sobie ideologię, że wystarczy wierzyć by być spoko, kto wie, może masz rację. Jednak dodatkowy problem polega na tym, że na świecie jest kilka tysięcy religii, więc być może źle strzeliłeś i Bóg, którego uważasz za prawdziwego jest nieprawdziwy. Sethlan"Ja od dziecka chadzam do kosciola, bo tak zostalem wychowany i mimo watpliwosci, czasem znudzenia - staram sie w tym wytrwac."Przykro słyszeć, że nie masz własnego zdania, tylko robisz to co ktoś Ci powiedział, że masz robić. 17:27😃 mevico : a mnie przykro slyszec ze samemu majac juz stracona dusze ,pograzasz sie dodatkowo odciagajac ludzi od wiary. 18:02 odpowiedzzanonimizowany805622111 Legend @mevico - na twojej wypowiedzi poprzestane jakakolwiek dyskusje z toba. Moja wiara, moj wybor - nikt mnie do tego nie zmusza. 18:18😊 odpowiedzzanonimizowany91354122 Pretorianin Żadna wiara się nie myli, dlatego warto wierzyć. Kiedy będziesz umierał, w chwili zatrzymania akcji serca możesz (ale nie musisz, z mojej wiedzy na ten temat wynika, że nie zawsze się tego doświadcza w chwili śmierci klinicznej) doświadczyć opuszczania swojego ciała, tak zwanego oobe. Iskry w mózgu i narastające uczucie euforii, oraz światło. Wszystko to chemia, ale liczy się to co Ty czujesz i to co możesz widzieć. Osoby wyznające daną wiarę, jeśli doświadczają oobe w chwili śmierci klinicznej, doświadczają wizji z wyznawaną przed siebie wiarą, lub czasami są to osoby zmarłe znane tejze osobie. Posiadając jakąkolwiek wiarę możesz łatwiej sobie poradzić z prawdopodobnie stopniową utratą świadomości i narastającym mrokiem. Piszę prawdopodobnie, bo logicznie rzecz ujmując wyszli z tego stanu Ci, których czas śmierci klinicznej nie był dłuższy niż półtorej minuty bodajże- w przeciwnym razie doszło by do trwałego uszkodzenia mózgu co jest równoznaczne z wegetacją/ nigdy nie śmiejcie się z żadnej wiary, bo naprawdę pomaga ludzkości. 18:43 No cóż azzie, zrobili ci propozycję, której nie możesz odrzucić. 18:46 Haytham"Dlatego nigdy nie śmiejcie się z żadnej wiary, bo naprawdę pomaga ludzkości."Ja nie neguję tego, że wiara komuś pomaga. Jeżeli komuś pomaga wiara w prawdziwość postaci disneya, to niech wierzy. Ja natomiast mam prawo mieć odmienne zdanie na ten temat. 18:53📄 odpowiedzzanonimizowany77743534 Senator Żyj i daj żyć innym. Amen. 19:18 mevico: Napisałeś tyle głupot że albo nic nie zrozumiałeś, albo czytałeś bardzo nieuważnie."trzy duże religię uznają tego samego boga na podstawie faktu, że występuję w nich Jezus" - nigdy tak nie napisałem bo to bzdura."po osobie wierzącej w gadającego węża i człowieka chodzącego po wodzie" - nigdzie nie napisałem że wierzę w Jezusa, wręcz przeciwnie"któremu po prostu nie chcę się marnować czasu na kult własnego Boga więc dodałeś sobie ideologię, że wystarczy wierzyć by być zbawionym." - to nie ja sobie wymyśliłem tą ideologię. Ta ideologia jest starsza niż cały judaizm i chrześcijaństwo razem wzięte... Forum: Nie lubię kościoła a mam zostać ojcem chrzestnym
Odpowiedzi: 10 0 about 13 years ago hm.. gdy ma sie wirusy. popierwsze przesknowac system programem antywirusowym, nasteonie je usnuac za pomoca niego. jesli to nic da, mozna samemu znalesc te pliki odpowiadajace za awarie systemu. ostatecznym rozwiazaenim jest format komputera xD baksbany2 Newbie Odpowiedzi: 8 0 people got help 0 about 13 years ago zainstaluj avasta(lub inny) przeskanuj kompa, usuń wykryte wirusy, jaroslav91 Novice Odpowiedzi: 12 0 people got help 0 about 13 years ago sformatować komputer albo przeskanować i usunąć buziaczek1_94 Rookie Odpowiedzi: 26 0 people got help 0 about 13 years ago trzeba przeskanować komputer i usunąć wykryta wirusy a jak to nic nie da oddać specjaliście borkowa7 Skilled Odpowiedzi: 67 0 people got help 0 about 13 years ago gdy Windows to pomaga zazwyczaj TYLKO "format C:/" Pocztus Expert Odpowiedzi: 959 0 people got help 0 about 13 years ago sformatować komputer i usunąć wirusa BozenaC Expert Odpowiedzi: 707 0 people got help 0 about 13 years ago załóż sobie Antyvir tusia13 Newbie Odpowiedzi: 9 0 people got help 0 about 13 years ago sformatować komputer, albo zainstaluj antywirusa aguska61 Proficient Odpowiedzi: 250 0 people got help 0 about 13 years ago trzeba przeskanować komputer i usunąć wykryta wirusy a jak to nic nie da oddać specjaliście maximum0001 Intermediate Odpowiedzi: 91 0 people got help 0 about 13 years ago najlepiej ściągnąć sobie CCleanera i wyczyścić nim kompa rybcia144 Skilled Odpowiedzi: 59 0 people got help
Chcesz być matką chrzestną lub ojcem chrzestnym? Wymogi są zaostrzonee. Zmieniły się przepisy dla przyszłych rodziców chrzestnych. Kandydaci muszą teraz własnoręcznie podpisać specjalne oświadczenie, w którym zapewnią, że nie żyją w konkubinacie czy uczestniczą co niedzielę we mszy świętej. Zmiany wprowadził biskup płocki Piotr Libera. Czy wkrótce inne diecezje pójdą tym tropem?Nowy dokument, zatytułowany „Instrukcja Biskupa Płockiego o oświadczeniu kandydatów na rodziców chrzestnych” to odpowiedź płockiego biskupa na papieską adhortację Amoris laetitia z 2016 r. Zanim powstał, przeprowadzono szerokie konsultacje społeczne, wśród dekanalnych duszpasterzy rodzin, kapłanów i wiernych świeckich. "Coraz większym wyzwaniem dla wielu rodziców staje się znalezienie właściwych kandydatów na chrzestnych. […] Trzeba jednocześnie przypominać, że powinna być to taka osoba, która spełnia wszystkie warunki określone przez prawo kanoniczne" – czytamy w zostać ojcem chrzestnym? Musisz podpisać oświadczenieW myśl nowych przepisów, kandydat na rodzica chrzestnego musi podpisać oświadczenie, w którym deklaruje że spełnia szereg stawianych przed nim przez prawo kanoniczne warunków. Jakie to warunki? Według nowych zasad, przyszli ojciec i matka chrzestni muszą zapewnić, że: ukończyli 16 rok życia, zostali ochrzczeni w Kościele katolickim, przyjęli pierwszą komunię świętą oraz sakrament bierzmowania, wypełniają praktyki religijne, uczestniczą w niedzielnej mszy świętej, prowadzą życie w zgodzie z wiarą katolicką (w tym nie żyją w związku jedynie cywilnym, niesakramentalnym, w konkubinacie), mogą przystąpić do sakramentu pokuty i przyjąć komunię świętą, nie podlegają żadnej karze kanonicznej, wymierzonej lub zadeklarowanej zgodnie z prawem, uczęszczali bądź nadal uczęszczają na katechezę szkolną uczynią wszystko, aby należycie wypełnić przyjmowany obowiązek bycia matką/ojcem chrzestnym. Drugą część oświadczenia wypełnia proboszcz parafii, do której należy kandydat na rodzica chrzestnego. Potwierdza w nim brak istniejących przeszkód do podjęcia tej przegapPiękno w stylu topless. Przyjemność bez ograniczeń? ZDJĘCIAOto najdroższy węzeł przesiadkowy w Katowicach. Zobaczcie!Szaleństwo w Suntago! Bilety wyprzedane. "Wszędzie tłumy"Osiem aut staranowanych w centrum Katowic. ZobaczcieOświadczenie ma pomóc kandydatom na rodzica chrzestnego w rozeznaniu, czy powinien on podejmować funkcję chrzestnego. Pomoże też w rozstrzygnięciu, czy kandydat spełnia wszystkie warunki określone przez prawo kanoniczne. W każdej diecezji od chrzestnych wymaga się tego samegoNowy dokument dotyczący przyszłych rodziców chrzestnych obowiązuje jedynie wiernych z diecezji płockiej. Czy kolejne diecezje w Polsce pójdą jej tropem? Niekoniecznie. Ks. dr Tomasz Wojtal, rzecznik prasowy Metropolity Katowickiego, podkreśla, że stawiane przed kandydatami wymogi nie są niczym nowym. Nowa jest jedynie forma ich potwierdzenia. - Kościół wymaga od rodziców chrzestnych, aby byli ochrzczeni, przyjęli sakrament bierzmowania, prowadzili religijne życie, zgodne z jego nauką. Ich rolą jest przecież pomoc w wychowaniu dziecka w wierze. Jest to weryfikowane podczas rozmowy księdza z kandydatem na rodzica chrzestnego - przypomina. Zapewnia też, że Archidiecezja Katowicka nie planuje wprowadzania żadnych zmian w tej koniecznieAlfabet Psycho Fans: oto najważniejsze fakty dotyczące ganguUważajcie na produkty niebezpieczne. Są wycofane decyzją GISKibice GKS i Ruchu Chorzów w Katowicach. Gdzie mieszkają?Nasze samochody sprzed lat. Archiwalne zdjęcia z KatowicPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Jestem podwójną matką chrzestną, mam też dwoje własnych dzieci, dla których również szukałam “drugich” rodziców przy chrzcie. Wiem jakie to odpowiedzialne zadanie i wiem też w jak niewłaściwy sposób nadal do tego – bądź co bądź – zaszczytu się podchodzi. Gdy po raz pierwszy poproszono mnie, bym trzymała dziecko do chrztu, zalała mnie fala radości i dumy! To było dla mnie wyróżnienie, ale zaraz po tym przyszła refleksja, czy mnie będzie stać na ten zaszczyt? Bo nie oszukujmy się, rodzić chrzestny to przede wszystkim symbol koperty, chrztu, urodzin, komunii i ślubu chrześniaka…. Kurczę, czy mnie będzie stać na niemałe wydatki (przecież chrześniakowi nie wypada “żałować”, prawda?), czy będę mogła przyjeżdżać z daleka (paliwo kosztuje) na każdą uroczystość, ważną chwilę małego człowieka, który od chwili sakramentu będzie ze mną związany? Podzieliłam się obawami z mamą dziecka, moją serdeczną przyjaciółką. Jasne, że nie chciałam odmawiać, chciałam jedynie, by ona wiedziała, że przy finansowych trudnościach jakie wtedy nas gnębiły, z dwójką własnych dzieci nie będę mogła malcowi nieba przychylić. W odpowiedzi usłyszałam – przestań, będziesz najlepszą matką chrzestną. I staram się jak mogę. Chyba nie jestem w tym taka najgorsza, skoro jakiś czas temu po raz drugi zaproponowano mi tę rolę Tym razem przyjęłam ją bez wątpliwości. Nie wciskajmy sobie, że chrzestny jest od ładowania kasy w dziecko. Rodzice są od tego by finansować dzieci, i jeśli mają taką ochotę, spełniać ich najdziwniejsze i najkosztowniejsze zachcianki. Z tego co całkiem nieźle pamiętam, rodzic chrzestny jest od innego rodzaju zadań, bardziej ma wspierać duchowy rozwój i wychowanie niż ograniczać się do kwestii fundowania prezentów. O ile fajniej jest spotkać się razem, pójść na spacer, poświęcić sobie chwilę, pobawić i poprzytulać się z dzieckiem. Pamiętam, że jestem przede wszystkim chrzestną i co roku zamawiam dla dzieciaków dedykowane, ręcznie robione kartki – pamiątki sakramentu i kolejnych urodzin. Chcę by dla nich to było równie wyjątkowe jak dla mnie. A co do osławionej komunijnej i ślubnej koperty – na to jest czas by się przygotować, dziecko “z dnia na dzień” nie przystępuje do tych sakramentów, więc można odłożyć odpowiednie fundusze. Jasne, że też kupuję prezenty, przecież dzieci je uwielbiają! Jednak jestem daleka od filozofii zapożyczania się by błysnąć przed rodzinką wypasioną niespodzianką. W każde święta podarunki kupuję pięciorgu dzieci, więc żeby nie pójść z torbami, ustaliłam z rodzicami kwotę jaką przeznaczają na to obie strony – ja dla ich dzieci i oni dla moich dzieci. Nie chcę by ktoś czuł dyskomfort, a jeszcze gorzej przykry obowiązek, bo musi coś drogiego kupić. Bez sensu, taki prezent to nie prezent! Jaką ja się czuję matką chrzestną? Spełnioną, związaną z dziećmi. I bardzo współczuję tym chrzestnym, o których rodzice pamiętają jedynie przy okazji uroczystości, które obligują do stawienia się z kopertą. Współczuję także dzieciom, których chrzestni rodzice zjawiają się tylko z musu (Ps. ja nie pamiętam mojego chrzestnego!). Jestem szczęściarą, mimo sporej odległości od obu moich chrześniaków, widujemy się w każde święta, urodziny, a wizyty odbywają się także u nas. Uczestniczę w rozwoju dzieci, dzielę się radami, obserwuję ich postępy. Jestem gotowa ich wesprzeć swoją obecnością, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Cieszę się, że “schowałam” portfel, a skorzystałam z rozumu. Jeśli tobie też bardziej niż na dobrym wrażeniu, zależy na więzi z dzieckiem i poczuciu dobrze spełnianego obowiązku, polecam wziąć przykład. Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) Czytaj kolejny artykuł: Mobbing w pracy ze względu na posiadanie dziecka? Myślisz że to niemożliwe? Przeczytaj! Otwieram maila od znajomej, a w załączniku nagranie głosowe. Najeżdżam kursorem, naciskam play i nadstawiam uszu. Po serii trzeszczących słów wyłapuję: gówno mnie obchodzi że twój dzieciak zachorował, masz męża to niech on po niego jedzie, ty masz swoją robotę ale szefie, przecież nie mogę się do niego dodzwonić a mała ma gorączkę, wymiotuje, proszę, muszę zabrać z przedszkola moje dziecko możesz prosić, mam na to wy*bane (…) Słucham i nie wierzę, zaraz po tym następuje istny słowotok podczas którego Szef Idiota radzi dziewczynie, żeby na przyszłość sobie “p*zdę” zaszyła jeśli nie umie sobie radzić z daleka od dziecka…. Zatkało mnie, to moja znajoma, mieszkamy obie w niewielkich miastach, o dobrą pracę trudno, a o dobrze płatną jeszcze gorzej. Ona to słyszy dzień w dzień, obelgi, inwektywy, upokorzenia od szefa, który ma własne dzieci!!! Ona nagrywa ich “rozmowy” nie od dziś, bo od długiego czasu poddawana jest ostremu mobbingowi. Wytrzymuje, bo musi. Za te pieniądze karmi córkę, ubiera ją i opłaca przedszkole. A mąż? A mąż próbuje ją uspokoić, wmawia że nie warto się kłócić, bo jak sobie narobi gnoju idąc do sądu, to nigdzie do pracy nie pójdzie. Ja uważam inaczej. Wobec takiego skurczysyństwa, powinna nagrywać każdą rozmowę, każde pojedyncze słowo i iść z tym do inspekcji pracy, po poradę i pomoc. Nagranie przeciwko słowom bez pokrycia, tak żeby się sprawiedliwości nie wywinął. A później do sądu, żeby gościa, który zadeptał jej godność jako matki i jako pracownika sprowadzić do tego samego poziomu, żeby poczuł się tak samo malutki. Przeraża mnie to, w jaki sposób nienawiść można wylewać na inne osoby, zawinione, niezawinione, ot tak, pierwszym lepszym słowem. Nie ona jedna jest tak niebosko poniewierana, ale tylko ona coś z tym robi. Reszta załogi milczy, bo przecież pieniądze niczym łuski zalepiły ich oczy… I co zrobić? Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) Czytaj kolejny artykuł: Nie wpędzaj dziecka w stereotypy. Etykiety są dla produktów, nie dzieci Ostatnio buszowałam po sklepach i Internecie w poszukiwaniu prezentów dla mojej bratanicy, oraz mojej chrześnicy w wieku przedszkolnym, gdyż zbliżają się ich urodziny. Na samym początku uderzył mnie wszędobylski róż w niezliczonej liczbie odcieni. Wcale nie tak łatwo było znaleźć prezent dla dziewczynki, nie dyktowany dzisiejszą modą bladoróżowości. Ot taki jeden typowy pogląd w naszym świecie, wręcz stereotypy, że wszystko co różowe musi być do dziewczynki. Nasunęła mi się refleksja, skąd wokół nas tyle stereotypów, którym ulegamy, nie tylko w kwestii dziecka, jego ubioru, zabawek, ale także w kwestii zawodu, jaki wykonują kobiety lub mężczyźni. Te uprzedzenia, przesądy stają się pewnymi standardami za pomocą których jesteśmy oceniani, czy postępujemy zgodnie ze swoją płcią. Jednym słowem, jesteśmy szufladkowani na każdym kroku. Skąd w ogóle wzięły się stereotypy? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba sięgnąć daleko w przeszłość, do najstarszych zapisków, czy tradycyjnych wierzeń. W wielkim skrócie miejsce kobiety jest w domu, a mężczyzny poza nim. Od kobiet oczekiwano czułości, wrażliwości na potrzeby innych oraz troski. Uważano, że są zależne od mężczyzn, uległe, bierne i uczuciowe. Od mężczyzn zaś oczekiwano pewności siebie, fachowości, wiedzy z różnych dziedzin, która miała im pomóc osiągnąć sukces w świecie zewnętrznym. Powstał obraz mężczyzny jako: męża i ojca pracującego na utrzymanie rodziny, a kobiety jako matki i żony, zadowolonej gospodyni domowej, która troszczy się o rodzinę. Jakie są podstawy tych konwenansów? Przede wszystkim to różnice fizyczne, intelektualne i emocjonalne. Nie od dziś wiadomo, że paniom łatwiej wczuć się w emocje drugiej osoby, są po prostu bardziej empatyczne. Zapewne wielki wpływ na takie, a nie inne postrzeganie roli kobiety i mężczyzny mają nauki płynące z Biblii – gdyż chcąc nie chcąc, chrześcijaństwo ma na nas wpływ. Od początku poprzedniego stulecia stopniowo odrzucano pewne stereotypy, dziś ulegają one zmianom poprzez takie czynniki jak: styl życia, wyższe wykształcenie kobiet, mody na małe rodziny, jak również jednakowe możliwości zawodowe kobiet. Ze względu na płeć przypisywane są role, które wyznaczają wzory zachowania, które są aprobowane i akceptowane przez grupę społeczną, z którą człowiek się identyfikuje. Nawet dzisiaj mamy do czynienia z przekonaniami, iż dany zawód, czy zachowanie w pewnej sytuacji nie przystoi kobiecie, czy mężczyźnie. Gdzie w tym wszystkim kształtowanie tożsamości dziecka? Dziecko, chłonne wiedzy i spostrzeżeń bardzo szybko uczy się znaczenia stereotypów związanych z płcią: W pierwszym etapie poznaje, że tata i mama (mężczyzna i kobieta) inaczej się ubierają, inaczej czeszą. następnie poznaje, że osoby dziewczynki nie robią tego samego co chłopcy (bawią się innymi zabawkami, grają w inne gry, uprawiają inne sporty, oglądają inne filmy itp). Dziecko zauważa, że mężczyźni i kobiety mają odmienne zdolności i wykazują je w różnych osiągnięciach. W ostatnim etapie dziecko poznaje, iż prestiż przypisywany pewnym właściwościom i wzorcom zachowania jest różny (praca poza domem jest lepsza od pracy domowej, bo za pierwszą dostaje się pieniądze, ale może też być odwrotnie, zwłaszcza dziś kiedy wiele osób ceni sobie zdalną pracę). Ze swoją płcią identyfikują się już trzylatki, czterolatki są jej świadome, a pięciolatki wiedzą, że ich płeć się nie zmieni. Psychiczna akceptacja ról, praw i obowiązków pojawia się dopiero w okresie dojrzewania. Najważniejszym okresem socjalizacji są środkowe lata dzieciństwa (6-12 lat). Dla dziecka „dorośli” i „dzieci” to dwa odrębne gatunki. Dziecko gromadzi coś w rodzaju „statystyk” poprzez obserwację zachowań, sposób ubierania się osób należących do jednej lub drugiej płci, między innymi poprzez środki masowego przekazu itp. Gromadząc te dane, które dotyczą kategorii stwierdza różnice między nimi. Tożsamość płciową dziecko nabywa w głównej mierze poprzez proces porównywania się z rówieśnikami. Na podstawie swoich odczuć – co go interesuje, jak chce się zachowywać – umieszcza się jednej lub w drugiej kategorii. I w tej kategorii dokonuje się ich proces socjalizacji. Nie wolno nam zapomnieć, że w procesie socjalizacji tożsamości płciowej ogromną rolę odgrywają rówieśnicy i My, rodzice dziecka. Nabycie owej tożsamości pozwala naszemu dziecku podjąć rolę ze względu na jego płeć, która jest swego rodzaju jej wyznacznikiem. Jednym zdaniem: czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci… Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :)
co zrobic jesli nie ma sie chrzestnych